To już tylko rok...

Dawno, dawno temu, gdy Windows Vista byl nowoscia, zostalem zaproszony do udzialu w kilku projektach, które mialy na celu migracje do tego nowego (choc uparcie niedocenianego) systemu. O ile zmigrowanie wlasnego komputera przez osobe majaca jakies pojecie o temacie nie bylo nigdy specjalnym wyzwaniem, o tyle takie dzialanie w skali wiekszej organizacji staje sie juz calkiem powaznym projektem. Powodów, dla których projekt "migracja" moze pójsc mniej gladko niz oczekujemy jest sporo:

  • Nasze aplikacje nie sa w pelni zgodne z nowym systemem, albo po prostu nie wiemy czy sa zgodne czy nie,
  • Nasze urzadzenia nie sa w pelni zgodne z nowym systemem, albo po prostu nie wiemy czy sa zgodne czy nie,
  • Aplikacje webowe (glównie intranetowe) nie dzialaja poprawnie z nowsza wersja przegladarki,
  • Dzial IT wie, ze migracje mozna zautomatyzowac, ale nie do konca wie jak, wiec w efekcie ani nie migruje recznie ani nie przygotowuje sie do migracji automatycznej,
  • Uzytkownicy nie znaja nowego systemu i sprawia im on problemy. Faktyczne albo tylko psychologiczne,
  • Wsparcie techniczne w organizacji nie jest gotowe na obsluge nowego systemu u uzytkowników,
  • Nie mamy jeszcze tylu licencji ile potrzebujemy,
  • Przeniesienie ustawien, dokumentów i aplikacji uzytkownika jest bardziej czasochlonne niz sie spodziewalismy,
  • Menedzerowie znaja Windows XP i uwazaja, ze skoro dziala poprawnie, to nie beda wydawac pieniedzy na nowinki techniczne.

Prawdopodobnie kazdy, kto do powazniejszego projektu migracji podchodzil (nie tylko w obszarze systemów operacyjnych), o takie lub zblizone przeszkody sie potknal.

Czy to oznacza, ze migracja jest trudna...? Wedlug mnie nie. Jest jednak czasochlonna. Prawidlowo przygotowana sprawia ogromna radosc administratorom, bo wszystkie zmudne dzialania wykonuja sie same. Wystarczy tylko dobrze podejsc do tematu i zaplanowac caly proces. O pewne rzeczy trzeba z wielomiesiecznym wyprzedzeniem "powalczyc" z kadra kierownicza, trzeba zadbac o potrzebne zasoby, o srodowisko testowe, o czas...

Czas potrzebny na migracje moze byc bardzo rózny, w zaleznosci od podejscia:

  • Jezeli wpuscimy do firmy grupe doswiadczonych konsultantów, to w trzy-cztery miesiace powinno im sie udac. Wystarczy miec na to budzet, którego pozyskanie moze zajac niemalo czasu.
  • Jezeli uznamy, ze jakos to bedzie i po prostu któregos dnia zaczniemy biegac z pendrive od komputera do komputera, to miesieczny wynik na poziomie 20-30 komputerów na administratora jest osiagalny w sytuacji, gdy ten administrator nie ma wiele ciekawszych zajec a uzytkownicy maja ochote wspólpracowac.
  • Mozemy tez zrobic migracje systemu równolegle z migracja sprzetu. Nowy system z nowym komputerem. Wtedy migracja taka zajmie tyle czasu jakie w firmie jest czas zycia komputera. Trzeba podejsc jednak do sprawy konsekwentnie i nie pozwolic nikomu na odstepstwa. Inaczej, bardzo szybko okazuje sie, ze plan migracji to jedno a realizacja – zupelnie cos innego. Warto zdawac sobie sprawe, ze w wiekszych firmach, nawet taka migracja bedzie wymagac sporo przygotowan zanim sie na serio rozpocznie.
  • Mozna wreszcie zbudowac porzadny projekt migracji i pózniej "hurtem", dzial po dziale czy lokalizacje po lokalizacji przestawic komputery na nowszy system operacyjny. W mojej ocenie, takie podejscie sprawi najwiecej satysfakcji administratorom. Moze niekoniecznie wlasnie satysfakcja jest celem biznesowym w organizacji, ale nie warto jej tak calkiem ignorowac. Informacje o tym jak podejsc do takiego projektu sa prosto dostepne chocby na portalu SpringBoard, ale znowu – potrzebny jest czas. W normalnym srodowisku sporej wielkosci calosc musi zajac rzetelne kilka miesiecy i zaangazowac administratorów w stosunkowo powaznym wymiarze.

Dlaczego o tym pisze? Dlatego, ze gdy mamy do czynienia z firma sredniej lub duzej wielkosci, to jak bysmy nie kombinowali, dojdziemy do wniosku, ze nadszedl ostatni moment na zajecie sie migracja systemu naprawde serio. 8.04.2014 to juz za rok a ta data oznacza koniec wsparcia dla Windows XP. Przestaniemy otrzymywac poprawki, skonczy sie wsparcie techniczne i po kilkunastu latach dzielnej sluzby, system (nie tylko z powodów technologicznych) stanie sie antykiem.

Autor: Grzegorz Tworek [MVP]