Windows To Go

Windows To Go jest jedna z najbardziej spektakularnych nowosci w systemie Windows 8. Choc juz wczesniej mozna bylo utworzyc róznego rodzaju bootujace pendrive oparte o Windows PE, to jednak byly to raczej zabawki/narzedzia specjalistów IT niz uzasadnione biznesowo typowe srodowisko pracy dla uzytkowników. W Windows 8, oficjalnie wreszcie mozna zrobic sobie pendrive z pelnoprawnym systemem, normalnym profilem uzytkownika, zainstalowanymi aplikacjami itp. I dziala!

Zeby skorzystac z Windows To Go, potrzebny jest komputer z systemem Windows 8 Enterprise i dobry pendrive. Dobry znaczy w praktyce odpowiednio duzy (kreator wymaga 32GB, bo naped musi pomiescic pelna instalacje Windows, aplikacje i dane, jednak wszystko zalezy od rozmiaru obrazu) i odpowiednio szybki. Tutaj zdecydowana przewage maja napedy potrafiace skorzystac z USB 3.0, który z predkosciami siegajacymi 5Gbit/s pozwala na unikniecie waskiego gardla jakim byla przepustowosc w przypadku starszych wersji. Teoretycznie, aby instalacja byla wspierana, pendrive musi miec certyfikacje Windows To Go, co w chwili obecnej (sierpien 2012) oznacza, ze musi to byc pendrive Kingston DTU30 lub SuperTalent Express RC8.

Jezeli mamy juz potrzebny sprzet, pora przystapic do konfiguracji systemu. Tutaj, niezbednym elementem jest plik *.wim zawierajacy obraz systemu do uruchamiania z pendrive. Oczywiscie, obraz musi byc po sysprepie. Utworzenie takiego obrazu jest mozliwe na wiele sposobów, od imagex poczawszy, poprzez WAIK az po Capture Boot Image z WDS. Metoda jest obojetna. Wazne, aby byl to obraz pelnego systemu, który chcemy przeniesc na pendrive. Uwaga! Jezeli ktos robi to pierwszy raz, to warto spróbowac wczesniej na srodowisku testowym. Sysprep, który jest tu konieczny moze trwale skasowac wazne dane uzytkownika, wiec nie nalezy z nim eksperymentowac na swoim produkcyjnym komputerze.

Dalej jest prosto: albo GUI, z którego uruchamia sie "Windows To Go Creator Wizard", któremu wskazuje sie plik *.wim, pendrive i tyle, albo zabawa "na piechote". W tym drugim (oczywiscie ciekawszym) przypadku nalezy:

  • Utworzyc dwie zgodne ze standardem MBR partycje na pendrive: aktywna 350MB sformatowana jako FAT32 i reszte NTFS, podobnie jak robi to Windows instalujac sie na twardym dysku.
  • Oznaczyc partycje tak, aby system domyslnie nie nadawal im liter po wlozeniu pendrive do innego komputera. Uchroni to przed przypadkowym popsuciem Windows To Go. Oczywiscie mozna zalozyc trzy partycje i tej trzeciej, przeznaczonej do wymiany danych nie oznaczac w taki sposób jak partycji systemowych.
  • Zaaplikowac obraz WIM (na przyklad przy uzyciu DISM.exe) na partycje NTFS
  • Poleceniem bcdboot skopiowac pliki startowe na partycje FAT32

Gotowe! Pozostaje sprawdzic czy wszystko startuje i ewentualnie doszlifowac detale konfiguracji. Oczywiscie system taki nie jest zaktywowany (po sysprep jest to konieczne), wiec dobrze jest co najmniej raz na 180 dni uruchomic go w srodowisku, w którym dostepny jest serwer KMS.

Wspomniane powyzej detale konfiguracji moga byc w typowej firmie calkiem sporym projektem uwzgledniajacym to, co potrzebne jest biznesowi a bez czego Windows To Go pozostaje ciekawostka dla administratorów. Taki system warto dodac do domeny, warto ochronic przy pomocy BitLockera, warto skonfigurowac tak, aby uzytkownik mógl korzystac ze swoich danych, jednak aby zgubienie pendrive nie oznaczalo, ze dane przepadly itp. Jak zawsze diabel tkwi w szczególach, zaleznych mocno od tego, po co wlasciwie Windows To Go zostanie w firmie wdrozony.

Autor: Grzegorz Tworek [MVP]