OMPM, OEAT i OCCI

Trzy tytulowe skróty charakteryzuja sie jedna charakterystyczna cecha: ich pierwsza litera jest O jak Office. Dokladniej jak Microsoft Office 2010.

Narzedzia te sa stosunkowo slabo znane, jednak jezeli ktos swiadomie podchodzi do migracji na nowsza wersje pakietu biurowego – trudno sie bez nich obejsc. Oczywiscie mozna migrowac cale srodowisko na zasadzie "od dzisiaj instaluje wersje 2010 i zobaczymy co sie stanie" ale zazwyczaj nie jest to najlepszy pomysl. Warto do migracji przygotowac sie nieco solidniej, zwlaszcza ze dostepne narzedzia sa bezplatne. Po kolei:

  • Pierwszym krokiem w kazdej migracji powinien byc MAP, mimo ze jego nazwa nie zaczyna sie od "O". MAP (czyli Microsoft Assessment and Planning Toolkit) jest pakietem oprogramowania, które szybko i sprawnie, bez potrzeby instalowania agentów (w przeciwienstwie do narzedzia ACT) przeskanuje siec i powie jakich niespodzianek utrudniajacych migracje mozna sie spodziewac. Wyniki nie sa super dokladne, ale zazwyczaj zupelnie dobrze wskaza gdzie administrator moze stracic wiecej czasu niz planowal. MAP jest dobrze udokumentowany, powszechnie znany i powinien znajdowac sie w "skrzynce z narzedziami" kazdego administratora, który chocby pomysli o migracji na nowsze wersje Windows albo Office.
  • W kroku drugim, warto przyjrzec sie OEAT - Office Environment Assessment Tool. Narzedzie to równiez jest skanerem badajacym komputery w sieci. OEAT dziala na dwa sposoby równolegle:
    - Bada klucze, w których zapisane sa informacje o wszelkich dodatkach do programów Office
    - Wlacza audyt, wylapujac w ten sposób przez zadany czas wszelkie odwolania z uruchamianych aplikacji do API Office.
    W efekcie, dla kazdego badanego komputer tworzony jest plik xml, a narzedzie pozwala przetworzyc zbiór takich plików w jeden spójny i czytelny raport. Pozycje w raporcie moga byc online porównane z utrzymywana przez Microsoft baza zgodnosci, dzieki czemu nie dosc, ze dowiemy sie jakie mamy dodatki, to jeszcze zobaczymy czy ktos je juz kiedys sprawdzil z nowsza wersja Microsoft Office.
  • Krok trzeci – OMPM (Office Migration Planning Manager). Narzedzie to nie skanuje zainstalowanych aplikacji, za to czyta wszystkie pliki Microsoft Office we wskazanych lokalizacjach. Dzieki temu jest w stanie sprawdzic, czy plik poprawnie otworzy sie w nowszej wersji pakietu biurowego. Administratorzy lubia zwykle to wiedziec zanim przybiegna do nich uzytkownicy, zglaszajacy, ze "w tym nowym Office nic nie dziala". Ponadto, OMPM wyposazony jest w OFC, który pozwala na hurtowa konwersje plików w starych formatach (.doc, .xls, .ppt) na nowe, zgodne ze standardem OpenXML (.docx, xlsx, .pptx)
  • Krok czwarty, czyli OCCI (Office Code Compatibility Inspector) to najglebiej siegajace narzedzie, którego zadaniem jest analiza kodu VBA w poszukiwaniu odwolan do API, które w Office 2010 moga sprawic klopoty. OCCI integruje sie z Office i z Visual Studio i w zrozumialy dla uzytkownika sposób analizuje makra w istniejacych juz dokumentach Worda, Excela czy PowerPointa wylapujac ewidentne niezgodnosci, odradzane juz odwolania czy polecenia, dla których zmienil sie sposób wywolania.

Administrator, który wykona cztery opisane powyzej kroki moze migrowac swoje srodowisko do Office 2010 w taki sam sposób, w jaki planowal to wczesniej. Róznica jednak polega na tym, ze minimalnie wiekszym nakladem pracy, uwolni sie od potrzeby odpowiadania na telefony rozzloszczonych uzytkowników, którzy bojem rozpoznaja czy to, czego dotychczas uzywali na pewno zadziala w najnowszej wersji oprogramowania. Teoretycznie zgodnosc wstecz jest niezwykle istotna, ale wiadomo, ze uzytkownicy potrafia rzeczy, o których ani Microsoftowi ani administratorom sie nie snilo.

Cos w tym co napisalem powyzej Cie zaskoczylo? Któres z narzedzi jest nowe? Zmienisz plany migracji dzieki tej wiedzy? Z jednej strony to dobrze, bo ciesze sie, ze pomoglem. A z drugiej – swiadczy to o tym, ze zajmujesz sie technologiami klienckimi (Office bezsprzecznie taka technologia jest) a nie korzystasz regularnie z zasobów SpringBoard. Tam takie rzeczy opisywane sa niemal codziennie, duzo szerzej i dokladniej. OMPM, OEAT i OCCI oczywiscie tez.

Autor: Grzegorz Tworek [MVP]