Zapytaj eksperta

Jak co roku, najwazniejszym microsoftowo-konferencyjnym wydarzeniem jesieni w Europie jest TechEd. Tym razem znowu w Berlinie, wiec moze bez takiej pogody, do jakiej w poprzednich latach przyzwyczaila Barcelona, za to troche blizej. W samej konferencji widac sporo zmian, nowych trendów i podazania za potrzebami uczestników. I nie chodzi mi tu bynajmniej o kwestie techniczne. Po prostu zmienia sie sama idea konferencji. Typowe sesje, gdzie jeden prelegent przez kilkadziesiat minut gada do widowni staja sie troche przezytkiem. Oczywiscie nadal sa potrzebne, ale sam fakt, ze natychmiast sa bezplatnie dostepne na www.msteched.com jasno pokazuje, ze to nie dla nich ludzie na TechEd przyjezdzaja z calego swiata.

TechEd to tak naprawde szansa zanurzenia sie w swiecie ludzi tworzacych rozwiazania i znajacych je od srodka. Chocby tylko na tydzien. Oczywiscie sesji warto posluchac. Wsród prelegentów sa najlepsi specjalisci na swiecie, wlaczajac w to polskie nazwiska takie jak chocby Paula Januszkiewicz, Maciek Pilecki czy Tomek Onyszko. Ale takie sesje sa akurat czasem, gdy nie da sie danej osoby zlapac i zapytac o to, co naprawde jest ciekawe. Stad panele dyskusyjne, specjalne interaktywne sesje w malutkich salach, warsztaty, laboratoria a nawet egzaminy. Okazja pogadania "przy kotlecie" z Markiem Russinovichem czy Davidem Crossem zdarza sie naprawde rzadko a wartosc takiej rozmowy jest czesto wieksza niz wartosc wielu ksiazek.

Wsród osób mozliwych do zlapania i przepytania sa równiez eksperci nie prowadzacy zadnej sesji. Po raz kolejny (czwarty juz!) spotkal mnie zaszczyt zostania zaproszonym w tej roli na konferencje. Gdyby ktos chcial – zapraszam do stanowiska Springboard. Bede tam kazdego dnia konferencji, a razem ze mna Chris Spanougakis, Slavko Kukrika, Mark Parris i oczywiscie Stephen Rose.

Autor: Grzegorz Tworek [MVP]