MTS 2009 (i TechED) coraz bliżej

Jako, ze MTS jest najwazniejsza polska konferencja w okolo-microsoftowym swiecie IT, wielu specjalistów z uwaga sledzi wszelkie przygotowania. Dwa aspekty maja szczególnie duze znaczenie: lista tematów oraz lista prelegentów.

O ile wiekszosc zainteresowanych MTS wie z góry, ze na konferencje pójdzie albo nie, to jednak jest pewnym fenomenem fakt, ze decyzje podjeli nie wiedzac ani kto im przedstawi sesje ani o czym one beda. Swiadczy to tak naprawde o wysokiej jakosci i swietnej opinii jaka cieszy sie ta konferencja mimo corocznego narzekania na kolejki po darmowa cole.

Mogloby sie wydawac, ze skoro ktos wie, ze na konferencje idzie, to juz z góry godzi sie z tym, ze zaakceptuje decyzje organizatorów o sesjach i prelegentach nawet, jezeli decyzja taka zapadnie w ostatni dzien. Niby tak jest, ale równoczesnie, ogromna ilosc osób czujnie sledzi wszelkie newsy i z niecierpliwoscia czeka na mozliwosc zaplanowania swojej agendy.

Organizatorzy MTS sa tego swiadomi i nie dosc, ze regularnie aktualizuja wszelkie informacje, to nawet dla zainteresowanych udostepniaja RSS.

MTS budzi emocje nie tylko wsród uczestników. Zapewniam Was, ze z nie mniejszauwaga sledze wraz ze znajomymi to, co sie dookola konferencji dzieje. Wynika to z faktu, ze Microsoft zapewnil nam thriller pod tytulem "prelegenci". Organizatorzy konferencji (zupelnie slusznie zreszta) wyszli z zalozenia, ze najpierw staraja sie o prelegentów zagranicznych, pózniej o prelegentów z Microsoft (w koncu to ich konferencja) a na koncu o tak zwanych niezaleznych.

I mimo, ze nie bylo chyba jeszcze konferencji, w której nie chcialbym wziac udzialu, mimo ze z ocenami nie zszedlem chyba nigdy ponizej 8 w dziewieciopunktowej skali a do tego atakuje mailami i telefonami kilka kompetentnych osób – jak co roku niemal do samego konca nie wiem czy wystapie czy nie. Niby dotychczas sie udawalo, niby kto skoro nie ja, ale póki moje nazwisko nie pojawi sie na liscie – tkwie w niepewnosci. W przypadku tegorocznej konferencji nadal nic jednoznacznego nie wiem, ale pocieszam sie, ze odpowiedzialny za wiekszosc rzeczy Mariusz nieoficjalnie powiedzial, ze tak i nawet mówil cos o temacie sesji. Szczególy podam jak sam w to uwierze i zobacze swoja fotke na stronie konferencji.

Tymczasem, ciekawe jest porównanie MTS z duzymi konferencjami Microsoft takimi jak chocby TechED odbywajacy sie w kilku miejscach na swiecie. Tam nie jest tak, ze to organizator "wyznacza" i prosi prelegentów. Kilka miesiecy przed impreza otwierany jest specjalny portal, na którym chetni moga zglaszac swoje sesje. Podaja kim sa, jakie maja doswiadczenie merytoryczne i konferencyjne, o czym chca opowiedziec, jakie demo pokazac i w ogóle to najpierw prelegent musi chciec i wykazac sie a dopiero potem, z tych sesji organizator wybiera to, co na konferencji zostanie pokazane. I choc i w polskim i w TechEDowym przypadku wszystko opiera sie na pewnej uznaniowosci, to oba podejscia pozwalaja na utrzymanie wysokiego poziomu konferencji i uczestnicy sa raczej zadowoleni. Nie chce tu zachecac do zadnej rewolucji w MTS (w koncu obecna metoda jest dla mnie laskawa) ale po prostu ciekawy jestem jak by to wygladalo gdyby u nas ktos zrobil to "po swiatowemu". MTS bylby lepszy? Gorszy? Czy taki sam?

A tak swoja droga, zachecam do czynnego udzialu w takich konferencjach. Wiekszosc z Was niemalo wie o IT, wiec dlaczego o tym nie opowiedziec? Albo startujac w Polsce w Speaker Idol, albo zglaszajac sesje na TechED. Niech wiedza, ze potrafimy i ze mamy wiecej niz tylko czterech dobrych prelegentów (bo o ile kojarze, to tylko tylu "naszych" zdazyli dotad na swiecie poznac). O ile nikogo nie pominalem, miedzynarodowo pokazali sie dotad tylko (chronologicznie): Rafal Lukawiecki, Maciek Pilecki, Jacek Ciereszko i Paula Januszkiewicz.

Autor: Grzegorz Tworek [MVP]