Byłem na C2C!

Jakiś czas temu zostałem zaproszony przez organizatorów na konferencję C2C. W zeszłym roku byłem na niej tylko na krótką chwilkę, ale słyszałem same dobre opinie.

Pomyślałem, że w tym roku nie może mnie tam zabraknąć. Tym bardziej, że chciałem sam się przekonać ile jest prawdy, w tym co pisano w zeszłym roku po konferencji.

I zanim opiszę dalszą część moich wrażeń z poszczególnych sesji muszę dodać dwie rzeczy.

Po pierwsze – na konferencję C2C poszedłem wreszcie jako regularny słuchacz. Nie jako organizator, nie jako prelegent, nie jako osoba która musi myśleć o 10 innych sprawach. Ale jako zwykły słuchacz. To naprawdę duży komfort oglądać sobie sesje po prostu, normalnie spędzić przerwę, nie spieszyć się nigdzie, itp.

Po drugie – na wszystkie sesje i prelegentów patrzyłem może trochę skrzywionym wzrokiem – zarówno jako osoba, która też raz na jakiś czas występuje jako prelegent. Ale też jako osoba, która w tym roku będzie również odpowiedzialna merytorycznie za wszystkie sesje dla IT Pro na konferencji MTS 2009 :)

Zaczynamy

Tak więc w sobotę, 14 marca, pojawiłem się o 9 rano w budynku Uniwersytetu Warszawskiego.

I pojawiłem się w towarzystwie mojego ponad półtorarocznego synka, którego musiałem przejąć na godzinkę.

Więc w tym czasie udało mi się zarejestrować (nie było żadnej kolejki – pewnie dlatego, że byłem chwilkę po czasie), przywitać się z kilkoma znajomymi osobami oraz na pierwszym piętrze budynku pobawić się trochę z dzieciakiem. Niestety przez to ominęła mnie pierwsza sesja.

Nie dodałem jeszcze, że planowałem oczywiście pójść na wszystkie sesje dla IT Pro.

Zaczynamy naprawdę

Jak tylko oddałem synka w ręce mojej żony – mogłem wybrać się na kolejne sesje tego dnia.

Nie było też już czasu na skorzystanie z przerwy (na rozmowę czy wypicie herbaty i zjedzenie kanapki).

Krzysiek Binkowski

Nie miałem okazji do tej pory widzieć Krzyśka jako prelegenta, chociaż wiem, że już nie raz występował. Na dodatek Krzysiek jest zaangażowany w stowarzyszenie ISSA Polska, gdzie też czasami występuje jako prelegent.

Krzysiek opowiadał o szukaniu zatartych śladów na komputerze. O tym jak znaleźć różne rzeczy np. skasowane przez zwolnionego pracownika pliki, jak znaleźć dowody na to, że próbował wyprowadzić informacje z firmy, itp.

I muszę Wam powiedzieć, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Po pierwsze wiedza Krzyśka, po drugie sposób prezentacji i to, że potrafił mnie zaciekawić – to wszystko poszło na plus jego sesji.

Łukasz Foks i Karol Stilger

Temat, który chłopaki mieli jest mi raczej dobrze znany, więc na zaskoczenie merytoryką nie liczyłem.

Łukasz miał opowiedzieć o nowościach w Windows 7 (dla specjalisty IT), a Karol o nowościach w Windows Server 2008 R2.

Minusem całości było jednak chyba połączenie tych dwóch tematów – niby one się naturalnie łączą, ale wtedy trzeba to pokazać – gdzie R2 pomaga przy posiadaniu Windows 7 w infrastrukturze. Tu było to zaprezentowane jako całość, ale wyraźnie widać było, że to dwa osobne tematy (tym bardziej też, ze było dwóch prelegentów i każdy miał inny sposób prezentacji).

Z części Łukasza byłem zadowolony. Pokazał faktycznie to co może interesować specjalistę IT w Windows 7 (więc nie opowiadał o Aero czy nowych ikonkach). I pokazał to rzetelnie, konkretnie, znał odpowiedzi na wiele pytań i potrafił zaciekawić słuchacza.

Karol niestety miał problemy techniczne z PowerPointem na początku. I nie wiem czy to, że one później nadal się utrzymywały czy też może ogólnie pojęty stres spowodował, że Karol pogubił się trochę w swojej sesji. Pokazał niby wszystko co będzie nowego w R2, ale jakoś tak wyszło to trochę niestety nieskładnie. I chyba Karol musi następnym razem trochę bardziej pomyśleć nad przebiegiem sesji i tym co chciałby pokazać :) To jako dobra rada.

Łukasz Rutkowski

Łukasza miałem okazję widzieć do tej pory tylko raz i to też tylko kawałeczek jego sesji. Tu też chwilę spóźniłem się na sesję (rozmowy w przerwach potrafiły się przeciągać nie tylko mi), więc wszedłem trochę w środku tematu.

A temat był naprawdę ciekawy – czyli co Microsoft System Center Operation Manager 2007 w wersji R2 będzie potrafił zrobić z maszynami Linuxowymi i Unixowymi w naszym środowisku.

Wiedza Łukasza jest na pewno rewelacyjna (muszę z nim porozmawiać o artykułach nt. SCOM na TechNet). Do tego jego sposób prezentacji jest naprawdę przyjemny, bo z dużym humorem i jakąś taką lekkością. Dobrze się go słuchało!

W trakcie sesji chyba kilka osób się zdziwiło jak nagle Łukasz w jakimś polu (chyba nazwie reguły) wpisał słowo “Chmura” a ja nagle podniosłem rękę i Łukasz chciał mi dać nagrodę (oczywiście nagrodę przekazałem innej osobie). To wynik małego konkursu, który Łukasz ogłosił na swoim blogu jeszcze przed C2C. Ciekawy pomysł nie powiem – może kiedyś również skorzystam.

Tomek Onyszko

Tomka spotkałem dzień wcześniej w biurze i powiedział mi tylko tyle, że jest trochę w rozsypce z sesją (problemy z maszynami, itp.). Ale jakoś nie przestraszył mnie tym, bo jego sesje jakoś zawsze miło wspominam.

Tym razem Tomek zabrał się za temat o którym sam napisał: “mało popularny u nas w kraju, tym bardziej wersja 2 którą sam w zasadzie poznaję ”. Tematyka dotyczyła produktu Identity Lifecycle Manager 2.

Może wstyd się przyznać (choć z drugiej strony ja od zawsze powtarzam, że jako IT Pro Evangelist nie mogę znać wszystkich naszych produktów, a co dopiero się w nich mocniej orientować), ale o tym produkcie tylko słyszałem z nazwy.

Podczas sesji jednak dowiedziałem się, że trochę inne miałem wyobrażenie o ILM2 w stosunku do tego czym jest naprawdę. Dlatego cieszę się, że taka sesja też się pojawiła. Dobrze czasem usłyszeć o rzeczach o których człowiek praktycznie nic nie wie.

Samą sesję i wystąpienie Tomka spokojnie można ocenić jako bardzo dobre. Tomek ciekawie opowiada i praktycznie zawsze zna odpowiedzi na zadawane pytania. A do tego czasem potrafi pokazać co nasza matka korporacja zrobiła nie tak jak trzeba.

Konrad Sagała

Ostatnie wystąpienie tego dnia należało do Konrada i jego opowieści o Exchange 2007. Czyli produkcie stosunkowo starym, ale pewnie jeszcze pod zbyt wieloma strzechami nie zagościł jeszcze.

Konrada sesji zawsze się obawiam jak są na koniec dnia. Dlatego, że Konrad ma bardzo powolny i spokojny sposób prowadzenia sesja. Co przy zmęczeniu całym dniem potrafi niekorzystnie wpływać na całość.

Na szczęście nie było źle. Faktycznie było powoli i spokojnie (mi osobiście to się średnio podoba), ale Konrad opowiedział dosyć ciekawie o tematach związanych z Exchange 2007.

Zakończenie

W zakończeniu miałem okazję wziąć tylko chwilę udział (musiałem znowu uciekać do synka). Ale organizatorzy zebrali wszystkich (z 3 ścieżek: .NET, SQL i IT Pro) w jednej dużej sali gdzie poza słowami zakończenia odbyło się też wręczenie kilka nagród.

I mimo późnej godziny nie widać było wielkiego zmęczenia na twarzach uczestników. A na dodatek prowadzący Kuba Jabłrzykowski (który przypomnę – wygrał konkurs Speaker Idol na MTS 2008 i na MTS 2009 wystąpi jako prelegent) potrafił świetnie poprowadzić całość!

Wiem, że po konferencji odbyły się też mniej oficjalnie spotkania w podgrupach :)

Wolne wnioski

I kilka jeszcze luźnych i oderwanych przemyśleń na koniec.

Po pierwsze WIELKIE brawa dla organizatorów za dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Za to, że Wam się chciało to raz, a dwa że potrafiliście to doprowadzić do świetnego finału. Mam nadzieję, że chęci Wam starczy na kolejną 3 już edycję za rok.

Po drugie MINUS dla uczestników – tych którzy się nie pojawili, a słyszałem, że jednak była to stosunkowo spora liczba osób. W sytuacji gdy miejsca na C2C rozeszły się chyba w godzinę – to strasznie nieuprzejme wobec innych ludzi, że zapisali się i nie przyszli. Jak ktoś faktycznie nie mógł się pojawić – to zawsze można było napisać posta na forum WSS.pl, a na pewno ktoś z wielką przyjemnością i wdzięcznością zaopiekowałby się tym miejscem.

Po trzecie może więc mała rada dla organizatorów. Może jednak warto wprowadzić symboliczną opłatę np. 50 PLN, która zmobilizowałaby jakoś ludzi. A zebrane pieniądze można by w całości przeznaczyć na rzeczy dla uczestników np. na lunch. (swoją drogą stołówka uniwersytecka była nieprzygotowana na taki najazd).

Po czwarte znowu plus dla organizatorów za bardzo ładne identyfikatory. Rzadko się zdarza, żeby na konferencjach były one po prostu ładnie zaprojektowane (aż moja żona powiedziała, że są super). Z imieniem, nazwiskiem i jeszcze nickiem z forum/grup + dodatkowo rozróżnione kolorystyczne dla ścieżek. Fajnie też byli wyróżnieni organizatorzy w czerwonych polarowych bezrękawnikach – widać ich było i łatwo było poznać z kim można pogadać “organizacyjnie”.

Po piąte naprawdę czuło się tam ducha społeczności. Rozmowy na przerwach (swoją droga może znowu rada dla organizatorów – dłuższe przerwy dobrze by wpłynęły na integrację i networking), rozmowy przy obiedzie, przy kanapkach, itp. – to naprawdę pokazało siłę takich konferencji.

I po szóste równie ważne – to merytoryka, którą słyszę, ze została oceniona bardzo wysoko. Trzymajcie taki poziom cały czas, a będzie to na pewno stały element w moim kalendarzu i z wielką chęcią się wybiorę na C2C 2010!