Po co tyle odmian Windows 7?

Po tym jak Microsoft ogłosił to w jakich wersjach / edycjach / odmianach będzie sprzedawany Windows 7 cały świat obiegły komentarze dotyczące jednej kwestii: “po co oni znowu zrobili tyle tego? ”.

Dla przypomnienia wymienię poniżej te wersje, natomiast do szczegółowego opisu co w nich będzie a co nie – odeślę Was do artykułu w portalu WSS.pl na ten temat.

Dostępne wersje

Microsoft oficjalnie potwierdził, że edycje Windows 7 to:

  • Windows 7 Starter
  • Windows 7 Home Basic
  • Windows 7 Home Premium
  • Windows 7 Professional
  • Windows 7 Ultimate
  • Windows 7 Enterprise

Małe wprowadzenie

Nie wiem czy wiecie, ale w Microsoft kwestią tego jakie wersje pojawią się na rynku zajmuje się cały zespół – decyzje tu zapadające nie są przypadkowe.

I mimo, że czasem może się wydawać, że tą liczbę 6 edycji wybrali sobie z sufitu, to musicie wiedzieć, że jest ona poparta badaniami, rozmowami, znajomością rynku, analizami, itp.

<dygresja>

Pamiętacie może prezentację Mariusza Jarzębowskiego z MTS 2008? Jak opowiadał dlaczego interfejs Office 2007 został tak a nie inaczej zaprojektowany (jak ktoś nie widział to nadal można obejrzeć webcast)?

Bo tak pokazały to badania. I nie ważne, że mi się gorzej na początku pracowało z Office (bo tak było – pierwsze tygodnie kląłem jak szewc). Pewnie akurat się znalazłem w tych 4% osób, które robiły pewne czynności inaczej. Ale całe 96% ludzi musiało wiele rzeczy w Office 2003 robić naookoło. A w Office 2007 mają to na tacy.

</dygresja>

Dlatego właśnie tak ważna jest też świadomość tego, że czasem nie widzimy potrzeby robienia czegoś, ale po przyjrzeniu się problemowi widać, że nie jesteśmy jedyni na tym świecie.

Kluczowe pytanie: Dlaczego?

No i docieramy pomału do sedna. Badanie, które wspomniana wcześniej grupa prowadziła pokazały, że na takie wersje jest zapotrzebowanie na świecie.

To, że w Polsce nie będzie potrzebna wersja Starter nie znaczy że na świecie się nie przyda. Być może w Polsce sprzedawać się będą np. tylko dwie edycje – całkiem możliwe.

No i spójrzcie też na liczbę wersji w ten sposób – czy idąc do salonu samochodowego też chcielibyście mieć do wyboru tylko jedną wersję Toyoty Corolli? Albo idąc do Coffee Heaven czy nie chcielibyście mieć do wyboru coś więcej niż tylko jedną, zwykłą, czarną kawę?

Czasem lepiej mieć garnitur skrojony na miarę niż pakować wszystkich w jeden rozmiar.

PS. Jako ciekawostkę dodam, że po pojawieniu się informacji w prasie nie tylko ludzie na zewnątrz zadawali to pytanie :) Podobne dyskusje toczyły się na wewnętrznych listach dyskusyjnych :)