WS 2008 jako zaplecze zespołu programistycznego

Tak jak obiecałem jeszcze w starym roku chciałem rozpocząć cykl Waszych opowieści gdzie udało się Wam (jako specjalistom IT) wykorzystać technologie Microsoft.

Więcej o tym pomyśle przeczytajcie w moim poprzednim poście, a teraz już oddaję głos mojemu gościowi.

Całość wypowiedzi została przygotowana przez Arka i jedyne co pozwoliłem sobie zrobić to wytłuścić pewne rzeczy – reszta to w 100% niecenzurowana ;) wypowiedź mojego gościa.

Oddaję już głos Arkowi

image Nazywam się Arkadiusz Benedykt, jestem członkiem 6-cio osobowego zespołu programistycznego w firmie DocuSoft dostarczającej rozwiązania z dziedziny Business Processes Management oraz obiegu dokumentów i informacji, budowane na stworzonej przez nas przy użyciu m.in. MS Visual Studio 2008 platformie Vario.Framework.

Zostałem poproszony przez Mariusza Kędziora o opisanie naszych doświadczeń z Microsoft Windows Server 2008.

Gdzie pracuje nasz Windows Server 2008?

System ten pracuje jako zaplecze dla zespołu programistycznego od czerwca 2008.

Wdrożenie nie było specjalnie planowane, wyszło niejako „przy okazji”. Upgrade Team Foundation Server 2005 do wersji 2008 nie przeszedł pomyślnie, przez co dotychczasowy TFS 2005 przestał działać a nowa czysta instalacja miała problemy już na etapie sprawdzania możliwości systemu (wówczas Microsoft Windows Server 2003).

Szybką doraźną pomoc przyniósł Virtual Server 2005 R2 gdzie postawiliśmy nowy TFS 2005 z odtworzonymi (z backupów) źródłami.

Konsultacje z pomocą techniczną Microsoftu jedynie utwierdziły nas w przekonaniu, że stracimy mniej czasu na instalację nowego systemu niż na poszukiwanie zaginionych uprawnień bez których TFS 2008 nie chciał współpracować.

Z Programu Partnerskiego otrzymujemy pełny wachlarz systemów dostarczanych przez Microsoft, między innymi również Windows Server 2008.

Dlaczego wybraliśmy ten system?

Z jednej strony: z czystej ciekawości, z drugiej, nasze rozwiązania instalowane są na „wszystkim” co posiadają klienci (od Windows 98 przez Windows 2000 i XP aż po Server 2003 i 2008) – w razie niespodziewanych problemów, doświadczenie pokazuje, że warto posiadać maszynę z takim systemem jakim dysponuje klient.

Wrażenia z wdrożenia

Wracając do tematu, instalacja Servera 2008 przeszła zupełnie bezproblemowo. Wszystkie urządzenia zostały wykryte i pracowały bez zakłóceń.

Pierwsze wrażenie – system jest niesamowicie szybki. Można było przejść do fazy wrzucania kolejnych narzędzi.

Na pierwszy ogień poszedł TFS 2008 z całym dobytkiem. Następnie przenieśliśmy TFS 2008 z maszyny wirtualnej na Serwer (na kopii maszyny wirtualnej udało się pomyślnie zrobić upgrade TFS 2005 do TFS 2008).

Kolejne instalacje to BuildServer, SQL 2000 oraz drugi SQL 2005 (do celów czysto developerskich).

Do ról serwera z czasem dołączyły File Server oraz Network Policy and Access Services (VPN). Obrazu dopełniła garść narzędzi, które czasem wykorzystujemy pracując na serwerze.

Efekt?

Serwer 2008 cały czas pracował i pracuje stabilnie szybko i wydajnie.

Po okresie próbnym stwierdziliśmy, że nowy system sprawuje się bardzo dobrze. Server 2008 został aktywowany a prace związane z TFS-em oraz zmianą samego systemu zostały oficjalnie zamknięte.

Konkludując, system pracuje stabilnie i wydajnie. Mimo, że traktowany jest jako „wół roboczy wszelkiego przeznaczenia” nie nastręcza żadnych problemów, a należy podkreślić, że łatwo nie ma ponieważ nie jest to serwer, na którym pracują 1-2 usługi, skonfigurowane i stuningowane do granic możliwości.

Największe czkawki można odczuć gdy na dysku gdzie znajduje się system operacyjny jest wolne 50-100MB, jednak wystarczy zapewnić 1-2GB wolnej przestrzeni na dysku i system znowu „odzyskuje moc”.

P.S. Z uwagi na ograniczony dostęp do serwerowni, nasz W2K8 ostatnio stał się domem dla serwera kluczy HASP i w tej roli spisuje się również bardzo dobrze.